środa, 30 kwietnia 2008

Studiujący pracownik - urlop szkoleniowy

Pracownikowi, który podejmuje naukę w szkole na podstawie skierowania zakładu pracy, przysługują urlop szkoleniowy i zwolnienie z części dnia pracy.
Wymiar tego zwolnienia reguluje § 7 rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej oraz Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z 12 października 1993 r. w sprawie zasad i warunków podnoszenia kwalifikacji zawodowych i wykształcenia ogólnego dorosłych (DzU nr 103, poz. 472 ze zm.).

Celem urlopu szkoleniowego jest umożliwienie pracownikowi uczestnictwa w zajęciach dydaktycznych oraz właściwego przygotowania się do egzaminów. Urlopy te udzielane są w dniach roboczych, w tym również w dniach dodatkowo wolnych od pracy, na wniosek pracownika, zgodnie z przedstawionym przez niego harmonogramem zajęć. W obowiązującym stanie prawnym sobota nie jest dniem ustawowo wolnym od pracy w rozumieniu przepisów ustawy z 18 stycznia 1951 r. o dniach wolnych od pracy (DzU nr 4, poz. 28 ze zm.). Jeżeli tak wynika z rozkładu czasu pracy, dniem wolnym od pracy może być również inny dzień tygodnia.

Jeżeli pracownik wystąpił z wnioskiem o udzielenie tego urlopu tylko na dzień poprzedzający dzień wolny od pracy, np. piątek to do urlopu szkoleniowego nie należy wliczać dnia wolnego od pracy wynikającego z przeciętnie 5-dniowego tygodnia pracy. Natomiast gdy ten sam pracownik wystąpiłby o udzielenie kilkudniowego urlopu szkoleniowego (np. od czwartku do wtorku (przy założeniu, że sobota jest wolna), wówczas ten dzień wolny powinien być wliczony do tego urlopu.

Urlop szkoleniowy, ze względu na inne przeznaczenie, nie może być traktowany na równi z urlopem wypoczynkowym. Nie stosuje się do niego przepisów rozdziału I działu VII Kodeksu pracy. Sobota lub inny dzień wolny od pracy przewidziany u danego pracodawcy może być w związku z tym wliczony do przysługującego wymiaru urlopu szkoleniowego.


Źródło: Serwis Prawno-Pracowniczy Nr 017/2008 z dnia 2008-04-22

środa, 23 kwietnia 2008

O szefach z przymrużeniem oka;)

Szefów dzielimy na 5 grup:

1. Pedałów.
2. Superpedałów.
3. Antypedałów.
4. Pedałów-magików.
5. Pedałów-pirotechników.

Szef pedał mówi: Ja Cię Kowalski wypierdolę!
Szef superpedał mówi: Ja Was wszystkich wypierdolę!
Szef antypedał mówi: Ja się Kowalski z Tobą pierdolić nie będę!
Szef pedał-magik mówi: Ja Cię Kowalski tak wypierdolę, że ty nawet nie zauważysz kiedy!
Szef pedał-pirotechnik mówi: Ja Cię Kowalski wypierdolę z hukiem!

Jest jeszcze Szef pedał-McGyver: Ja Was Kowalski wypierdolę w kosmos gołymi rękami!

poniedziałek, 7 kwietnia 2008

Jak i gdzie znaleźć pracę na wakacje

Sekretarka, kelner, łuskacz bobu. W stolicy, nad morzem, w szczerym polu. Za 3 zł na godzinę lub 3 tys. miesięcznie. Dziś o tym, jak zostać pracownikiem sezonowym

Możliwości znalezienia pracy sezonowej jest mnóstwo. Latem otwierają się knajpki, pola i sady są pełne owoców i warzyw, które trzeba zebrać. Niektóre firmy latem nawet kilkakrotnie zwiększają produkcję: napojów, lodów, klimatyzatorów, restauracyjnych parasoli. Są też interesy otwierane tylko na wakacje: budki z frytkami, pensjonaty, smażalnie ryb. Lato to również okres wzmożonych działań promocyjnych (browarów, producentów papierosów) - jest więc dużo pracy dla hostess. Poza tym wakacje to okres urlopów - potrzebni są pracownicy na zastępstwo. W lipcu i sierpniu zwiększa się zapotrzebowanie firm na sekretarki i asystentki.

Przez Ochotnicze Hufce Pracy

Za pośrednictwem OHP osoby młode - od 15. do 25. roku życia, uczniowie, studenci i bezrobotni (bo tylko takim Hufce pomagają) - mogą znaleźć interesującą i nieźle płatną pracę. W tym roku OHP przygotowały aż 34 tys. ofert pracy sezonowej dla młodzieży, ale jak twierdzi Anna Wiśniewska, rzecznik Hufców, będzie ich więcej: - Pracodawcy będą się zgłaszać z ofertami do końca wakacji - mówi. Jakie branże? Do handlu (praca w sklepie, barze) - potrzeba tam aż 6,5 tys. osób, dalej jest rolnictwo (zbiory owoców i warzyw) - prawie 6 tys. miejsc, hotelarstwo i gastronomia (praca w ośrodkach wczasowych, restauracjach), budownictwie i przemyśle (proste prace fizyczne) - potrzeba po 3 tys. pracowników.

Wystarczy się zgłosić do Młodzieżowego Biura Pracy (działają w każdym większym mieście jako filie wojewódzkich komend OHP, ich adresy znajdziesz na stronie www.ohp.pl). Trzeba zabrać dowód osobisty lub legitymację szkolną. Jeśli dostaniesz ofertę pracy, będziesz musiał zdobyć zaświadczenie lekarskie potwierdzające zdolność do wykonywania zawodu. W gastronomii wymaga się też zaświadczenia z sanepidu.

Przez biuro karier

To propozycja dla studentów. Na większości wyższych uczelni działają akademickie biura karier - to takie studenckie agencje pośrednictwa pracy. Co oferują? Zarówno proste prace (kolportaż ulotek, praca w sklepie), jak i wymagające pewnych umiejętności (architekt zieleni, mycie okien na wysokościach). Aby trafić do bazy danych biura karier, trzeba być studentem. Choć biura w Polsce wymieniają się informacjami, najlepiej być studentem tej uczelni, przy której działa dane biuro. Aby dostać pracę, należy dostarczyć (osobiście, e-mailem, faksem) swoją aplikację.

Biura karier starają się przyjmować oferty pracy od znanych, sprawdzonych firm. Kiedy dostają od studentów niepokojące sygnały o pracodawcy, to ograniczają lub zrywają z nim kontakt i ostrzegają inne biura w Polsce.

Przez agencję pracy tymczasowej

Znalezienie się w bazie danych agencji to duża szansa na pracę. Jako pracownik tymczasowy możesz zastępować urlopowiczów w pracy biurowej, produkować lody czy rozwozić piwo po supermarkecie.

Do agencji możesz udać się osobiście lub skorzystać z internetu (na stronach internetowych niektórych agencji można wypełnić gotowe formularze aplikacyjne). Niektóre agencje mają kilkaset, inne kilka tysięcy ofert kandydatów do pracy. Przeważnie firmy potrzebują ludzi na tydzień, dwa tygodnie, ale zdarzają się prace, które trwają miesiąc (zastępstwo lub praca w hipermarkecie) albo kilka godzin (jednorazowa akcja promocyjna).

Pamiętaj! Często pracowników - szczególnie do prac fizycznych - potrzeba „od zaraz”, jest więc duża szansa, że już podczas pierwszej wizyty w agencji dostaniesz pracę. Lista licencjonowanych agencji - www.praca.gov.pl, lub w najbliższym urzędzie pracy.

Warto zajrzeć do urzędu pracy

Tu również czeka na ciebie wiele ofert pracy dorywczej. Co ważne, aby z nich skorzystać, nie musisz być zarejestrowany w urzędzie jako bezrobotny! Wystarczy odwiedzić powiatowy urząd pracy - w większych miastach na tablicach ogłoszeń są setki ofert pracy na wakacje, głównie dla młodych ludzi (najczęściej w supermarketach, kolportażu ulotek i pomocy w gospodarstwach rolniczych). Na ulotkach podane są numery telefonów lub adresy pracodawców, z którymi trzeba się kontaktować w sprawie pracy.

Poszczególne urzędy prowadzą też specjalne akcje, np. WUP w Warszawie organizuje Wakacyjną Giełdę Pracy dla Młodzieży „Lato 2004”. Już teraz mają ponad sto miejsc pracy dla osób, które ukończyły 17 lat i uczą się lub są bezrobotne. Poszukiwani są m.in. telemarketerzy, osoby wprowadzające dane do komputera, pracownicy działu obsługi klienta i przedstawiciele handlowi. Więcej informacji o akcji na stronie www.wup.mazowsze.pl.

Szukanie pracy samemu

W ten spoób trudno jest znaleźć stałą pracę. Inaczej jest przy pracy dorywczej. Wielu firmom nie opłaca się wydawać pieniędzy na ogłoszenia i profesjonalną rekrutację, skoro jest im potrzebny pracownik na krótko lub do wykonania konkretnej pracy. Przy zatrudnianiu osób do pracy sezonowej liczy się też czas, zwykle potrzeba ludzi od zaraz.

W miejscowościach turystycznych warto pójść na główną ulicę, deptak, rynek i pytać o pracę w knajpkach. W kurorcie pytaj w pensjonatach, stoiskach z letnimi gadżetami - wbrew pozorom brakuje tam pracowników! Można zostać kelnerem, ratownikiem wodnym, sprzedawcą.

Można też szukać pracy na wsi przy zbiorach owoców i warzyw. W lipcu są m.in. wiśnie, czereśnie, porzeczki, bób - sadownicy chętnie przyjmują pracowników do pomocy. Bogate w owoce są m.in. okolice Warki, Grójca i Tarczyna, kilkadziesiąt kilometrów na południe od Warszawy. Co roku zatrudnienie przy zbiorach znajduje tam kilka tysięcy osób. Słynny jest "targ" na dworcu kolejowym w Warce, gdzie z samego rana przyjeżdżają rolnicy w poszukiwaniu robotników sezonowych.

Przez znajomych

Magda, która dwa tygodnie temu obroniła pracę magisterską na polonistyce w Krakowie, nie chciała czekać na etat. Rozesłała wici po rodzinie i znajomych. Od 2 sierpnia przez trzy tygodnie będzie zastępować koleżankę ze studiów w recepcji w jednym z warszawskich wydawnictw. - Była króciutka rozmowa o tym, czy jestem zorganizowana, znam się na komputerze i mówię po angielsku. Podpisali ze mną umowę o pracę na zastępstwo. To moja pierwsza umowa o pracę w życiu, wcześniej pracowałam tylko na umowy-zlecenie - cieszy się.

Przez znajomych można też znaleźć mnóstwo innych zajęć: może kolega z podwórka jedzie nad morze pracować w barze pod namiotem i wie, że szef przyjąłby jeszcze kogoś?

Z ogłoszenia

To cię nic nie kosztuje, siedzisz w domu i przeglądasz prasę lub telegazetę, w których nie brakuje ogłoszeń o pracy wakacyjnej - "Zatrudnię kelnerów, może być bez doświadczenia", "Do ośrodka wczasowego - z zakwaterowaniem przyjmę", "Do sprzedaży okularów przeciwsłonecznych studenta" itp. Przy prostych, dorywczych pracach prawie nigdy nie jest wymagane składanie aplikacji, jest za to rozmowa z pracodawcą. Ale uwaga! W przypadku takich ogłoszeń musisz szczególnie uważać na nieuczciwych pracodawców i pośredników.

http://praca.gazeta.pl