piątek, 10 sierpnia 2007

Jak napisać życiorys?

Krok 1

Siadając przed pustą kartką z zamiarem opisania swoich dotychczasowych zmagań z życiem, trzeba na początek zdać sobie sprawę z tego, jaki jest prawdziwy tego cel. A więc PO CO chcesz pisać o sobie.
· Może dla przyszłych pokoleń? – wybierz wtedy lepiej formę pamiętnika.
· Żeby nie zapomnieć? – pisz krótkie notki w terminarzu.
· Żeby ewentualnie usatysfakcjonować Komisję Śledczą? – j.w., ale nie zapominaj o dokładnych godzinach i zamów sobie billingi żeby Komisja nie musiała czekać na informacje od operatora.
A jeśli chcesz znaleźć pracę napisz życiorys.

Krok 2
Szukasz zatrudnienia i wiesz już, że podstawowym dokumentem wymaganym przez ewentualnych pracodawców jest ŻYCIORYS. Masz teraz kilka możliwości:
· poświęcić około 20 minut na spisanie tego, co wydaje Ci się, powinno znaleźć się w życiorysie.
· pogrzebać w starych papierach, bo może przestawiły Ci się wyrazy w nazwie wydziału, na którym studiowałaś/eś.
· wpisać „CV” w wyszukiwarce, ściągnąć formularz z netu i ułatwić sobie robotę.
I dobrze. Zrób to wszystko, tylko zastanów się DO KOGO piszesz swój życiorys.

Jeśli odpowiesz, że „do pracodawców”, to w zasadzie nie bardzo zależy Ci na tym, co i gdzie będziesz robić. Napisz więc życiorys najlepiej jak umiesz, zrób tysiąc kopii, roześlij w cały świat i czekaj. Cierpliwie czekaj. Idź może na grzyby. Albo na ryby. Przejedź się koleją transsyberyjską w tę i z powrotem. I co? Nic? Zrób tysiąc kopii…

Nie chcę wcale powiedzieć, że zarzucenie wszystkich pracodawców świata swoimi aplikacjami nie zaowocuje wspaniałą propozycją pracy. Może nawet się zdarzyć, że zaproszenie będzie czekać już za trzy dni lub ktoś zadzwoni do Ciebie, gdy będziesz w drodze do Irkucka. Jeśli jednak masz choć mętne pojęcie o tym co chcesz robić i gdzie pracować, to usiądź i zastanów się raz jeszcze.

Więc jednak zależy Ci na czymś konkretnym. Powiedzmy w miarę konkretnym. Znajdujesz odpowiednie ogłoszenia w gazetach, w necie, przez znajomych, czy wręcz wynajdujesz firmy, choć nie dają znaku, że kogoś potrzebują. Równocześnie znasz swoje możliwości i wiesz, do czego możesz pretendować.
Tu dopiero zaczynają się schody. Tu powinien spotkać Cię Pan Stres. Bo po drugiej stronie pisatiela swoje miejsce zajął czitatiel. I jeśli chcesz dostać pracę, tego czitatiela musisz usatysfakcjonować.

Krok 3
Zanim zastanowimy się JAK napisać, żeby była szansa na pozytywną reakcję, kilka uwag:
· wymarzony pracodawca dostaje zapewne codziennie kilka aplikacji z życiorysami, a jeśli prowadzi rekrutację – być może setki.
· osoba rekrutująca poświęca około 10 sekund na decyzję o dalszym losie Twojego CV. Przez 10 sekund całe Twoje życie jest w jej rękach, wisi na włosku i spada: na biurko, do segregatora lub do kosza…
· zazwyczaj nie masz pewności, kto czyta Twój życiorys (kierownik, kadrowa, a może asystentka prezesa?).

Biorąc powyższe pod uwagę trzeba dojść do wniosku, że poprawna odpowiedź na pytanie JAK? nie może być ścisła. Przecież na co innego zwróci uwagę specjalista z firmy rekrutacyjnej, kadrowa z 20-letnim stażem, różanolica asystentka i kierownik, który obawia się konkurencji każdego, kto zna więcej angielskich słówek niż tylko Metro Goldłyn i Majer. Pewności być nie może, ale można zwiększyć swoje szanse licząc na to, że statystyczna większość ludzkości opiera się na przyzwyczajeniach i konwenansach.

ZASADY OGÓLNE – łamać nie warto
· czytelnie – 10 sekund to za mało, żeby odcyfrowywać „co autor miał na myśli”, a więcej nie dostaniesz,
· przejrzyście – wyraźny podział tematyczny (np. doświadczenie zawodowe, wykształcenie) i informacje w punktach – łatwiejsze do czytania są hasła i równoważniki niż złożone zdania.
· sprawdź błędy – możesz trafić na językowego purystę (nie wybaczy) lub na osobę ortograficznie dysfunkcyjną (nie zauważy różnicy ale nie będzie się czepiać).
· zwięźle – 10 sekund wystarczy najwyżej na przejrzenie 2 stron.

UWAGI DO FORMY I TREŚCI
· Nagłówek. Możesz wybierać pomiędzy np. „Życiorys” a „Curriculum vitae”. Przydatne żeby zrównoważyć formę graficzną, szczególnie jeśli dalszy ciąg wydaje się ubogi i dół kartki pozostaje pusty. Jeśli decydujesz się na „Curriculum…” zajrzyj na wszelki wypadek do słownika łacińskiego. W gruncie rzeczy, o tym, że mamy do czynienia z życiorysem powinniśmy być przekonani na pierwszy rzut oka – po co więc używać zbędnych słów.
· Imię i nazwisko. Koniecznie! Ewentualnie: nazwisko i imię – ale taka kolejność sztywna jest jakaś i niepolska.
· Dane do kontaktu. Musisz dać pracodawcy szansę, by mógł Cię odnaleźć. Podaj telefon, e-mail. Niekoniecznie adres zamieszkania – po co ma mieć wątpliwości, czy nie będziesz się spóźniać do roboty skoro mieszkasz 30 kilometrów od firmy?
· Pozostałe dane osobowe (wiek, status rodzinny, liczba dzieci). Szukasz pracy, nie propozycji matrymonialnych. Skoncentruj się na tym, czym pracodawcę zachęcisz. Nie dawaj powodów do zastanowienia, czy masz zbyt mało lat (brak doświadczenia), czy zbyt dużo (mała kreatywność, brak elastyczności), czy posiadasz potomstwo (brak czasu na pracę po godzinach), czy też nie (pewnie zaraz się zjawi i dopiero będzie!). Przeciwdziałaj dyskryminacji ze względu na wiek i na płeć. Chyba, że koniecznie chcesz się pochwalić…
· Zdjęcie. Ryzykujesz. Nie wiadomo, czy czytający wolą brunetki (brunetów), czy blondynów (blondynki). A może to właśnie ta osoba, na którą wpadłaś trzy dni temu w supermarkecie i rozbiłaś jej jajka w koszyku! Zobaczy zdjęcie, rozpozna, powiesi na drzwiach i będzie celować rzutkami. Albo wręcz przeciwnie. Bezpieczniej nie załączać nawet gdy proszą. Jest wtedy powód, żeby zadzwonić do firmy i pod pretekstem „to ja doniosę” umówić się na wizytę. Może nawet rozmowę kwalifikacyjną.

Proszę się skoncentrować, bo przechodzimy właśnie do części najważniejszej. Ta część życiorysu ma przekonać pracodawcę, że jesteś osobę, której potrzebuje.
· Doświadczenie zawodowe. Jeśli jakieś już posiadasz, a twoja historia układa się w logiczny ciąg, opisz ją w porządku odwrotnym niż chronologiczny (od ostatniego miejsca pracy do początków kariery). Z datami (wystarczy rok, ewentualnie miesiąc), nazwą firmy (jeśli adres to tylko miasto), nazwą stanowiska i opisem. W opisie musi znaleźć się to, co najatrakcyjniejsze z punktu widzenia pracodawcy. Zamiast przepisywać zakres obowiązków warto pochwalić się osiągnięciami i uwypuklić zakres odpowiedzialności. Jeżeli znajdujesz się na początku zawodowej drogi skup się na Umiejętnościach i Osiągnięciach.
· Osiągnięcia. To ważny punkt przede wszystkim dla tych, którzy: szukają pracy pierwszy raz bądź po dłuższej przerwie, często zmieniali profil zawodowy, mieli „przerwy w życiorysie”. Zamiast rozpoczynać od dat koncentrujemy się na faktach. Opis, co „zorganizowałaś, usprawniłaś, wdrożyłaś, udoskonaliłaś…”. Nie musisz podawać dat ani miejsca zatrudnienia (możesz to zrobić w następnym punkcie, mniejszym drukiem). Stawiasz się w ten sposób w świetle niezależnego specjalisty, który radzi sobie w każdych warunkach i otoczeniu.
· Umiejętności. Tutaj osoby doświadczone zamieszczają dodatkowe informacje (w Polsce przydają się nawet tak banalne, jak obsługa komputera czy prawo jazdy)a ci, którzy nie zdążyli jeszcze nabyć doświadczenia opisują swoje mocne strony. Umiejętności nie muszą być jeszcze sprawdzone, ale warto wiedzieć, jakimi faktami możemy je poprzeć w rozmowie z potencjalnym pracodawcą. Np. umiejętność prowadzenia spraw kadrowych – „ukończyłam kurs…; umiejętność organizacji spotkań i konferencji – „uczestniczyłam w zorganizowaniu międzynarodowej konferencji naukowej na uczelni, byłam odpowiedzialna za…”.
Opracowując tę najważniejszą część życiorysu, pamiętaj, że każdy posiada jakieś doświadczenia, osiągnięcia, umiejętności. Trzeba umieć odnaleźć je we własnej przeszłości a potem odpowiednio je opisać. Praca charytatywna, wolontariat, staż to także doświadczenie – mimo, że nie masz na nie „papierów” i nie otrzymywałaś wynagrodzenia. Do osiągnięć dopisz „nadzór logistyczny nad organizacją zjazdu rodzinnego” a do umiejętności „znajomość języków, umiejętności interpersonalne i negocjacyjne”, przecież czytasz H. Pottera w oryginale, lubisz rozmawiać z ludźmi a Twoje rady pomogły rozwiązać niejedną kłótnię, która mogła skończyć się rozwodem.
· Wykształcenie. Jeśli dopiero dostałaś dyplom wyda Ci się, że od niego powinno się zacząć. W szarej rzeczywistości edukacja schodzi jednak na trochę dalszy plan. Popytaj ilu spośród znajomych pracuje w wyuczonym zawodzie (o ile szkoła taki zawód dała), w jakim stopniu wykorzystują w pracy szkolną wiedzę a ile musieli się nauczyć potem? Bardziej wnikliwie powinni zająć się tym punktem osoby starające się np. o stanowisko naukowe na uniwersytecie.
· Kursy i szkolenia. O stanowiska od asystentki w górę ubiegają się życiorysy, z których przynajmniej 90% ma tytuł magistra, albo i dwa. Dla niejednego pracodawcy cenniejsze będzie CV choćby ze „średnim”, ale popartym dodatkową kierunkową wiedzą zdobytą poza głównym nurtem systemu edukacji. Student ekonomii czy zarządzania rozpoznaje dokument księgowy po tłustym napisie „FAKTURA VAT”, a sprzedawczyni z kiosku umie obsługiwać kasę fiskalną…
· Języki obce. Jeśli słabe, zostaw w umiejętnościach. Może jednak warto stworzyć odrębny punkt? Może umieścić je na bardziej poczesnym miejscu?
· Zainteresowania. Dużo mówią o człowieku, ale potraktuj je hasłowo – nie mogą przytłoczyć doświadczenia czy umiejętności. Nie wymyślaj takich, które ładnie brzmią, ale się na nich nie znasz. Jeśli wpiszesz „malarstwo” nie zdziw się, jeśli przyszły kierownik zapyta: „czy uważa pani, że w przypadku Śniadania na Trawie realistyczna konwencja Śniadania została zaburzona ekspresjonistycznym spożyciem Trawy, przez co tekstylne postacie ułożone horyzontalnie obserwują rubensowski naturyzm wertykalnych widziadeł?”.
· Referencje. ?????????????????
· „Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych zawartych w mojej ofercie pracy dla potrzeb niezbędnych do realizacji procesu rekrutacji (zgodnie z Ustawą z dnia 29.08.97 roku o ochronie danych osobowych DzU nr 133 poz. 883)” – małą czcionką, na dole, jeśli wymagają i jeśli starczy miejsca.

źródło: http://www.blog.lodz.pl/blog.nsf/0/51D257FCCDA43470C1256E5C00481272?OpenDocument

Brak komentarzy: